Be Quiet! Straight Power 12 1000W – test zasilacza
Właściwie każdy wiodący producent zasilaczy w swojej ofercie ma, lub chce mieć wszystkie modele już ze wsparciem dla PCI Express 5.0 i w standardzie ATX 3.0. Nie inaczej jest w przypadku marki Be Quiet, której zasilacz z najnowszej serii Straight Power 12 dzisiaj przetestujemy.
Budowa Be Quiet! Straight Power 12
Bohaterem dzisiejszych testów będzie dokładnie jednostka Be Quiet! Straight Power 12 o mocy 1000 Watów. Konstrukcyjnie sam zasilacz jest stosunkowo niewielki, jak na oferowaną moc – jego długość to zaledwie 160 milimetrów. Jest to jednostka w pełni modularna, czyli pozwalająca podłączenie tylko tych przewodów, których będziemy realnie używać w komputerze. Co istotne dla bardzo wielu użytkowników, pełna modularność zasilacza na lepsze zarządzanie poprowadzeniem okablowania oraz dodatkowo – nie zaburzy przepływu powietrza w obudowie. Zasilacz jest ciężki, solidny a za jego chłodzenie odpowiada 135 milimetrowy wentylator z serii Silent Wings 3, który ukryty jest pod specyficznym dla serii Straight Power drucianym grillem. Zasilacz nie oferuje półpasywnego trybu pracy.
Parametry prądowe zasilacza
Tabliczka znamionowa umieszczona na jednej z bocznych ścianek zasilacza zdradza jego parametry. Dla linii 3.3V oraz 5V maksymalne obciążenie może wynosić po 25 Amperów, co daje maksymalną moc na poziomie 150W. Dla najbardziej interesującej wszystkich linii 12V jest to aż 83.3A, co przekłada się na możliwość wydania z tej linii niemalże 1000W mocy, co jest jednocześnie jego mocą znamionową. Ciekawy jest tutaj fakt, że poprzednie zasilacze z linii Straight Power miały po cztery linie 12V, a tutaj cała moc uzyskiwana jest za pośrednictwem pojedynczej linii 12V.
Konstrukcja prądowa zasilacza
Przejdziemy teraz do tego, co kryje się wewnątrz kostki od Be Quiet. Topologia zasilacza opiera się na konstrukcji pełnego mostka. Jednostka jest również wsposażona w szereg zabezpieczeń jak np. aktywne PFC. Zaraz na wejściu pierwsza faza filtrowania w psotaci kondensatorów X i Y, następnie dwie cewki, kolejny kondensator typu X. Jest też warystor, czyli zabezpieczenie przeciw przepięciowe. Na stronie pierwotnej znalazły się dwa japońskie kondensatory, pierwszy z nich to Nippon o pojemności 470 mikrofaradów, drudi to Rubicon o pojemności 390 mikrofaradów. Na tym dobre się nie kończy: japońskie kondensatory są też na stronie wtórnej, również Nippon i Rubicon. Warto dodać, że zasilacz posiada certyfikat 80 Plus Gold, co oznacza sprawność na poziomie 94% oraz aż 10 letnią gwarancję producenta. Bardzo dobrze!
Dołączone okablowanie
Okablowanie – wszystkie z dołączonych przewodów są w oplocie, co dla niektórych będzie plusem, a dla innych minusem. Subiektywnie oceniając, naszym zdaniem lepszym rozwiązaniem przynajmniej dla przewodów służących do podłączania np. kart graficznych, były by przewody w formie taśmy. Grubość przewodów: wszystkie główne wiązki, takie jak ATX 24-pin, EPS 8-pin czy PCI-Express mają grubosć 16 AWG, a pozostałe – 18 AWG. Przewód ATX 24 pin ma długość 600 mm, no i nadal, choć mamy 2023 rok – jest rozłączany na 20 + 4 piny, co w dzisiejszych czasach nie ma większego sensu. Są też dwa 8-pinowe przewody EPS do zasilania procesora, z czego jeden ma rozłączaną końcówkę na 4+4 piny. Ich długość to 70 centymetrów. Dla starszych kart graficznych Nvidii lub Radeonów znajdziemy przewody PCI-E o długości 600mm, z kombinacją dwóch wtyczek po 8 pin (6+2) na każdym. No i na końcu przedów PCI-E 5.0, 12VHPWR o długości 600mm do zasilania najnowszych karti Nvidii z serii RTX 4000. Przewód od strony wtyczki do karty graficznej jest bardzo sztywny, co jest plusem i minusem jednocześnie. Na plus działa fakt, że łatwo go nie zegniecie, co oznacza, że trudno będzie go uszkodzić. Z kolei na minus jest to, że potrzebujecie więcej miejsca w obudowie, żeby to wszystko bezpiecznie zamknąć.
Testy obciążeniowe i napięcia
Koniec o przewodach, teraz przejdziemy do wyników testów zasilacza za pomocą mojego testera zasilaczy. Wynik sprawdzamy na poszczególnych liniach przy obciążeniu 20, 50 i 100%. Maksymalne odchyły według standardów normy ATX to dopuszczalne 5% w jedną lub drugą stronę. Więcej o wynikach wraz z wykresami i ich omówieniem znajdziecie w materiale wideo.
Podsumowanie
Be Quiet! Straight Power 12 wypada naprawdę dobrze, może nie tak dobrze, jak jego starszy brat, czyli Dark Power 13, ale to jest wyższa półka. Nie ma on większych wad, poza subiektywnymi odczuciami w postaci tego, jaką formę mają przewody. Na siłę możemy doszukać się też argumentu, że regulacja napięć na linii 3.3V mogła by być trochę dokładniejsza. Bardzo dobre komponenty, świetna jakość wykonania, bardzo niskie tętnienia napięć na wszystkich liniach, wzorowo zaliczone testy cross load, zgodność ze wszystkimi nowoczesnymi standardami i do tego na deser cicha praca jednostki. Całość zamyka się nam w kwocie około 1000 złotych za testowany zasilacz, co nie jest kwotą małą, ale jak na tak wyposażony i działający produkt, który zapewne zasilać będzie dużo droższy sprzęt komputerowy – jest to kwota jak najbardziej do zaackeptowania.
No Comment! Be the first one.